Przejdź do głównej zawartości

Posty

Piję za dom Radziwiłłów - w Marszałkowską rocznicę

      "Piję za dom Radziwiłłów, który od tak dawna przeszłości naszej służy” /Józef Piłsudski, Nieśwież, 26 października 1926 roku/   Obchodzimy dzisiaj kolejną rocznicę tzw. Przewrotu Majowego, zorganizowanego przez Józefa Klemensa Piłsudskiego. Dzień dzisiejszy jest również 87 rocznicą śmierci Marszałka. Osoba Józefa Piłsudskiego znana jest chyba każdemu Polakowi. Był litewskim szlachcicem, wodzem i mężem stanu, pierwszym marszałkiem Polski. Działaczem i przywódcą niepodległościowego nurtu Polskiej Partii Socjalistycznej (chociaż jak uważał S. Mackiewicz – nigdy nie był socjalistą, ani nawet radykalnym demokratą, lecz państwowcem i patriotą, starającym się włączyć w realną walkę o niepodległą Polskę – którą to możliwość w rzeczywistości mu współczesnej stwarzała wyłącznie PPS). Jako ciekawostkę można przytoczyć tutaj słowa Władysława Studnickiego, który twierdził że już w czasie „wielkiej wojny” Józef Piłsudski stał na pozycjach monarchistycznych: by
Najnowsze posty

Dlaczego Sarmacja?

    Jednym z ciekawszych wątków dyskusji historyczno-ideowej, toczonej ostatnio w obrębie polskiej prawicy, stał się (ponownie) spór pomiędzy zwolennikami dwóch koncepcji, sięgających korzeni polskiej państwowości: tzw. polski piastowskiej i jagiellońskiej. Zamiarem piszącego te słowa jest wykazanie, że obydwa założenia są błędne, a dla państwowości i tradycji naszej – wręcz zabójcze.    Zacząć należy od stwierdzenia, że przywołane przed chwilą koncepty pozostają obce prawidłowo rozumianej polskiej idei państwowej i – co najistotniejsze – nie są zgodne z jej historią. Jak swego czasu trafnie zauważył profesor Jacek Bartyzel: ziemie ruskie były już przedmiotem zainteresowania Piasta Kazimierza Sprawiedliwego, a w praktykę wcielił je Piast Kazimierz Wielki, natomiast Jagiellon Zygmunt Kazimierzowic, zwany później Starym, panował w Głogowie. Historia narodu (nie rozumianego etnicznie, lecz ujmowanego jako „esencja moralna”) i państwowości, która go konstytuuje, musi być

Troszeczkę o Habsburgach naszych…..

    Siódmego kwietnia (2022) minęła 89 rocznica śmierci Karola Stefana Habsburga-Lotaryńskiego. Arcyksiążę Karol, syn Karola Ferdynanda i Elżbiety Franciszki, przyszedł na świat 5 września 1860 roku w Żidlochowicach na Morawach. W 1879 roku, otrzymawszy stopień Seefähnricha (podporucznik marynarki), wstąpił do Cesarsko-Królewskiej Marynarki Wojennej, o po odniesieniu szeregu służbowych sukcesów został mianowany Admirałem Wielkim w stanie spoczynku (1911). Dziedzicząc w roku 1895 Żywiec, Karol zapoczątkował żywiecką linię Habsburgów. Dobra żywieckie zawdzięczają swoją świetność zarówno jemu, jak też arcyksiężnej Teresie, to oni zainicjowali m. in. powstanie oranżerii i rozbudowę pałacu (w tym dodanie sali bilardowej, kręgielni i powiększenie kaplicy pałacowej). Najważniejszym jednak jest przywiązanie książęcej pary do ziemi i kultury polskiej. Oprócz języków niemieckiego, włoskiego, węgierskiego, hiszpańskiego, słoweńskiego i angielskiego rodzina arcy

Silne państwo narodowe jako fundament odbudowy Monarchia Universalis

    Z zasady konserwatyści nigdy nie byli największymi sympatkami państwa narodowego. W rzeczywistości, zawsze mieli oni zastrzeżenia, jeśli chodzi o zamysł – a zwłaszcza praktykę – prawdziwej i pełnej suwerenności narodowej. Konserwatyzm bazuje raczej na promowaniu ludzkiego rozkwitu w wielu zlokalizowanych formach, opartych na społecznej naturze człowieka. Konserwatysta świadomy jest tego, że człowiek kształtuje się w społecznościach rodzinnych, kościelnych i lokalnych. Zatem konserwatyści zawsze obawiali się nieograniczonej siły scentralizowanego aparatu rządowego uniemożliwiającego rekonfigurację relacji międzyludzkich.    Historycznie, zachowawcy byli powiązani z różnymi ruchami i stanowiskami politycznymi, które były postrzegane jako podważające ideę narodową, przywiązani do lojalności zarówno bardziej lokalnych, jak i bardziej uniwersalnych. Ścisłe powiązanie między jakimkolwiek prawdziwym konserwatyzmem a samorządem lokalnym było od wielu dziesięcioleci źród

Nie porywać się z motyką na słońce!

      Rzadko kiedy moje zdanie odbiega od zdania profesora Bartyzela. A jednak... Na wirtualnych łamach naszego portalu znalazła się fejsbukowa notka pana Profesora pt. Zmarnowana szansa Wielkiej Polski . W sensie ogólnym ciężko nie przyznać Profesorowi racji. Dla przykładu, faktycznie „ największym błędem Jagiellonów (jako władców Litwy) było niedokończenie Gedyminowego "zbierania ziem ruskich" (i przy okazji rutenizacji samego państwa litewskiego), co w przyszłości mogłoby faktycznie i trwale stać się Rzeczpospolitą Trojga Narodów, i przyzwolenie na to, aby już w XV wieku tym zbieraniem zajęła się zbarbaryzowana i moralnie znieprawiona niewolą tatarską Moskwa. Pokazuje to stałe przesuwanie się granicy litewsko-moskiewskiej na zachód. Potem mimo świetnych zwycięstw, jak pod Orszą, było już za późno, a wojny Batorego i zwycięstwa Żółkiewskiego były tylko przejściowym odepchnięciem moskiewskiej barbarii. Tę walkę przegraliśmy w drugiej połowie XVII wieku, a najgorszą rzeczą by

W poszukiwaniu przywództwa

    Wszechobecny kryzys prawdziwego przywództwa na prawicy integralnej jest bardzo uciążliwy. Skąd jego brak? Czy to znak obecnych czasów? Produkt ogólnoludzkiej przeciętności wynikającej z natury lewiatańskiego systemu w którym przyszło nam się męczyć? Systemu nieporządku? Czy jest on raczej rezultatem słabej formacji i braku zrozumienia istoty przywództwa w ogóle?   Czym jest zarządzanie? W swoich przemyśleniach, E. Voegelin wielokrotnie podkreślał różnicę pomiędzy przywództwem prawym (sprzyjającym porządkowi) a przywódctwem skorumpowanym (aktywnie uczestniczącym w nieporządku). Filozof ten niejednokrotnie opisywał charakterystykę prawdziwego lidera, opartą na starannej równowadze wpływu (autorytet), siły (rozumianej jako przymus i możliwość wymierzania kar) i rozumu. To ​​" równowaga tych trzech elementów jest warunkiem prawdziwego porządku w zachodniej cywilizacji " – argumentował. Sekretem skutecznego przywództwa, innymi słowy, jest stabilne zachowani

Слава Україні!

    „[…] Polska i polskość odchodzi. Odchodzi dobrowolnie, samobójstwem niszczy dzieło ofensywy Batorego i Władysława IV-ego” „Hasła […]narodu polskiego z XIX wieku tkwią w naszym społeczeństwie. Hasłami tymi są solidarność z zasadą nacjonalistyczną i z zasadą demokracji. I dzisiaj te hasła są dwoma psychicznymi hamulcami zwężającymi nasze ambicje państwowotwórcze, pogłębiają one wewnątrz państwa to, cośmy nazwali uczuciem defetyzmu w Polsce” . – Cat.     Mackiewiczowski strzał w dziesiątkę. Czyż nie? Zapomnijmy o Palatinatus Russiae, pal licho Łuck, Lwów, Tarnopol i Stanisławów. Zapomnijmy o ciężkiej pracy naszych przodków. O naszej ziemi. Któż to Rusin? Teraz mamy Ukraińca! Kogo obchodzi to, że na naszych oczach, ukranizacja Zachodu w pogardzie wobec Rosji (którą powinniśmy przecież nienawidzić z zasady) posuwa się w piorunowym tempie. Nie wspominając już o ukranizacji-banderyzacji Polski w szczególności. Tak, uchodźcom trzeba pomóc. Chociaż, nie okłamujmy się, większość z